2. kwietnia seniorzy odbyli swoje kolejne spotkanie. W Domu Parafialnym Ksiądz Proboszcz poprowadził modlitwę na rozpoczęcie spotkania i wyruszyliśmy do naszej parafialnej świątyni. Tym razem byliśmy tam, gdzie parafianie nie bywają. Zwiedzaliśmy strych naszej świątyni. Po drodze zatrzymaliśmy się na chórze. Ksiądz objaśnił jak działają organy, z wysokości chóru obejrzeliśmy wygląd wewnętrzny kościoła. Kto na chórze nie był, już tutaj był zaskoczony wysokością i długością kościoła, bo to z dołu wygląda zupełnie inaczej. Ale wszystko było jeszcze przed nami. Po pokonaniu dużej ilości schodów znaleźliśmy się nad sklepieniem. Tutaj mogliśmy podziwiać panoramę dzielnicy i miasta. Pogoda nam sprzyjała więc i widoki się podobały. Wszystkich nas zaskoczyła wysokość głównej wieży. Tutaj można było docenić ogrom pracy budowniczych kościoła, bo mury są potężne, z pięknej czerwonej cegły zbudowane. Równie potężne są stropy, ile tam ciężaru trzeba było wnieść na takie wysokości to trudno sobie wyobrazić. A poszycie dachowe to następne wyzwanie dla fachowców. To oglądaliśmy z miejsca, gdzie można dojść bezpiecznie, bo aby dostać się do kopuły trzeba wchodzić po drabinach. Kościół nasz był budowany w czasie wojny i zaraz po niej. Materiałów budowlanych brakowało i ich jakość była gorsza niż dzisiaj. Konieczny zatem już był remont zewnętrzny i wewnątrz świątyni. Jak wygląda dach z góry każdy może zobaczyć. My widzieliśmy go od spodu. Bardzo solidna robota, a i widok dla nas, laików przecież piękny. Okienka strychowe zabezpieczone siatką, żaden ptak tam nie wejdzie i nie nabrudzi, wszystkie zaokrąglenia sklepienia widoczne, żadnych brudów czy pozostałości po budowie. Żyrandole w nawie głównej są umocowane na wysokości szóstego piętra. Z dołu widać, że są na długich łańcuchach, ale dopiero z góry tę wysokość widać. Będąc na strychu można sobie zdać sprawę z wielkości bryły naszego kościoła i z ogromu prac jakie wykonali budujący ten budynek i ci, którzy go remontowali na naszych oczach. W tym miejscu muszę powiedzieć, że wszędzie panuje wielki porządek. Jest to zasługa Rycerzy Kolumba. Panowie, bardzo serdecznie dziękujemy. Serdecznie dziękujemy również Księdzu Proboszczowi za to, że nas tam poprowadził i tak interesująco o tym, co dla nas trochę odległe, opowiedział. Dodam jeszcze, że nie wszystkie panie wierzyły, że dadzą radę, ale zachęcane przez Księdza podjęły to wyzwanie. Trzeba było pokonać ponad 180 schoków, te okazały się solidne i z poręczami, więc wszystkim się udało wejść i bezpiecznie zejść, a doznania tego dnia wynagrodziły trud jaki ponieśliśmy.
You must be logged in to post a comment.