altProboszcz parafii NSJ w Radomiu Ksiądz Roman Adamczyk zorganizował pielgrzymkę autokarową do Medugorje, Chorwacji i Słowenii.  Wyruszyliśmy 20. września w godzinach porannych. Pilotem był Pan Dawid Sobota z Biura Turystycznego. Po całym dniu jazdy zatrzymaliśmy się na nocleg w czterogwiazdkowym hotelu w Zagrzebiu. Wyspani, wypoczęci w luksusowych warunkach ruszyliśmy do najważniejszego celu naszego wyjazdu – Medugorje. Podczas kilkugodzinnej jazdy Ksiądz omawiał IV część Katechizmu Katolickiego, która dotyczy modlitwy. Pobyt w Medugorje zaplanowano na cztery dni. 

Miejscowa przewodniczka Pani Antoneta przekazała  wszystkie najważniejsze informacje dotyczące tego miejsca. Nasze spotkanie odbyło się w godzinach popołudniowych a o godz. 17.40 każdego dnia rozbrzmiewa dzwon i zalega niesamowita cisza, bo o tej porze Maryja przychodzi do widzącej. Być w tym miejscu o tej godzinie znaczy przeżyć wspaniałą chwilę i jakby bardziej poczuć Matkę Bożą.  Podczas pobytu każdy według potrzeb i możliwości brał udział w zorganizowanych modlitwach i nabożeństwach. Niezapomnianym przeżyciem był udział w ogólnej Mszy świętej wraz z kilkutysięczną rzeszą z całego świata. Innego dnia dane nam było przeżyć Eucharystię z Koreańczykami  w ich ojczystym języku. Okazało się, że można komunikować się nie tylko słowami, ale również przeżyciami sercem naszej wiary i radością z nawiedzenia tego miejsca. Weszliśmy na Górę Objawienia a z wejścia na Górę Krzyża zrezygnowaliśmy ze względu na nocne burze i panujące tam warunki.  Na Drogę Krzyżową, którą odprawiliśmy przy stacjach w pobliżu kościoła zabraliśmy wszystkich bliskich naszym sercom, tych którzy nas nie rozumieją i tych którzy prosili nas o modlitwę. Ostatnia 15. stacja to modlitwa przy Figurze Zmartwychwstałego. W tym miejscu przez cały dzień trwa nieustanna modlitwa pątników. Z prawego kolana 8 metrowej Figury wykonanej z brązu wypływa ciecz o składzie ludzkich łez. Z wielkim przejęciem wszyscy podchodzą do Figury i albo chusteczkami albo gołymi rękami wycierają to miejsce. Chusteczki można zabrać do domu albo na miejscu łzą, która wypłynęła potrzeć chore miejsca. Ciecz, która przed chwilą wypłynęła i którą poczułam na swojej ręce odebrałam jako “namacalną” łaskę jaką otrzymałam. Każdy, kto dotknie Figury  odchodzi bardzo wzruszony. Medugorje nazywane jest konfesjonałem świata, bo dokonuje się tutaj wiele nawróceń, a trwające 33 lata objawienia przyciągnęły ponad 40 milionów pielgrzymów z całego świata.

Nasze pielgrzymowanie miało też część turystyczną. Zwiedziliśmy Dubrownik. Przewodnik, Pani Karolina, bardzo interesująco i z humorem przekazała historię miasta i oprowadziła nas po najbardziej interesujących miejscach. Naocznie przekonaliśmy się , że  słusznie to miejsce zostało nazwane “Perłą Adriatyku”. Piąty dzień naszego pielgrzymowania to wypoczynek na Riwierze Makarskiej  połączony z rejsem statkiem na dwie chorwackie wyspy. W drodze do Splitu nawiedziliśmy Vepric – Makarskie Lourdes. W 50 rocznicę objawień w Lourdes chorwacki biskup zorganizował pierwszą narodową pielgrzymkę do Francji. Po powrocie, był inicjatorem utworzenia “Chorwackiego Lourdes”. Wykorzystując naturalną jaskinię  i otoczenie zbudowano wierną replikę Groty z Francji. W tym bardzo urokliwym miejscu codziennie są sprawowane Msze święte . Portowe miasto Split zwiedzaliśmy z Panią Agnieszką, przewodniczką. W III wieku cesarz Dioklecjan wybudował ogromny pałac, który do dzisiaj jest atrakcją turystyczną Splitu. Bardzo dobrze zachowane mury i odtworzone budynki mieszkalne służą w dalszym ciągu. Jest nawet możliwość zakupienia mieszkania za dosyć wysoką cenę. Dla Radomian spacer po nadmorskiej promenadzie   nie jest przecież codziennością i  wielu z nas chętnie wykorzystało piękną pogodę i wolny czas na taką formę wypoczynku. Potem pojechaliśmy do Trogiru . Miasto znajdujące się na wyspie zostało założone w III wieku. Byliśmy na starówce, na chwilę modlitwy weszliśmy do katedry, a na placu centralnym z ratuszem wysłuchaliśmy śpiewu  mężczyzn . Dalmatyńskie zespoły śpiewaków nazywają się “klapa” i piastują kulturę śpiewania ludowego a capella. Ten piękny śpiew słyszeliśmy również w Splicie. Spacer po nadmorskiej promenadzie i wolny czas pokrzyżował nam deszczyk. Kolejny dzień to wyjazd do Parku Narodowego Plitwickie Jeziora. Kompleks tworzy 16 jezior krasowych, tzw. górnych i dolnych a różnica poziomu to 156 metrów. Jeziora połączone są wodospadami, a jest ich około 100. Park można zwiedzać kilkunastoma trasami pieszo, ale też niewielkimi statkami. My po rejsie po największym jeziorze mieliśmy trochę wolnego czasu a następnie spacer. Ze względu na ograniczony czas wybraliśmy trasę krótszą, dwugodzinną, dłuższą można pokonać w osiem godzin. Ponieważ  w tym roku jest wysoki poziom wód szliśmy  górnymi szlakami.   Widoki są tak piękne, że nie podejmuję się ich opisywać, to po prostu trzeba zobaczyć. Siódmego dnia dotarliśmy do miejscowości Marija Bistrica. Znajduje się tu największe i najważniejsze chorwackie sanktuarium maryjne. Jego historia sięga XV wieku. Prawdopodobnie z tego okresu pochodzi figura Czarnej Madonny.  Zagrożenia ze strony Turków sprawiały, że figurka była dwukrotnie chowana, a nawet przez pewien czas zapomniana. Po drugim odnalezieniu miało miejsce wiele cudownych uzdrowień. Był tutaj Papież, Święty Jan Paweł II. W tej miejscowości w hotelu mieliśmy nocleg, a rano  po przeżytej Mszy św. w kaplicy św. Piotra wyruszyliśmy w drogę powrotną. Podczas przejazdu przez Słowenię zatrzymaliśmy się w sanktuarium maryjnym Ptujska Gora. Kościół wybudowany w XV wieku otoczony został potężnymi murami obronnymi zachowanymi do dzisiaj. W ołtarzu głównym jest Cudowny obraz Miłosiernej Maryi Dziewicy z Dzieciątkiem, która swoim płaszczem okrywa biednych i bogatych. Legenda mówi o cudownym uzdrowieniu ślepej dziewczynki po modlitwach całej rodziny kierowanych przez Maryję. W podzięce za ten cud ojciec dziecka wybudował kościół w miejscu gdzie córka została cudownie uzdrowiona. Z radością na jednej ze ścian dostrzegliśmy płaskorzeźbę św. Maksymiliana Marii Kolbego. Gospodarzami są tutaj franciszkanie.

Przy bardzo sprzyjającej pogodzie osiem dni pielgrzymowania upłynęło nadspodziewanie szybko. Atmosfera panująca w Medugorje sprawiła, że umocniliśmy swojego ducha a panująca tu życzliwość i braterstwo napełniły nas radością i pokojem. Część turystyczna dostarczyła wypoczynku, niezapomnianych wrażeń i bardzo urokliwych widoków.

Księdzu Proboszczowi  składamy bardzo serdeczne podziękowania za trud organizacji pielgrzymki i zapewniamy o naszej pamięci modlitewnej. Szczęść Boże! 

 

Barbara Głowacka

GALERIA