W dniach 4. i 5. czerwca 2016 r Proboszcz parafii Naświętszego Serca Jezusowego w Radomiu po raz IV zorganizował rowerową pielgrzymkę na Jasną Górę.
Naszym pilotem i przewodnikiem był pan Tomasz, a ks. Dariusz, uczestnik pielgrzymki, zawsze na rowerze czuwał na końcu grupy, aby nikt się nie zagubił, albo służył pomocą, jeśli taka była potrzebna. Po porannej Mszy św. grupa ponad 60 osobowa wyruszyła w drogę. Przy pięknej pogodzie i sprzyjającym wietrze pierwszy dzień pielgrzymowania upłynął bez większych kłopotów. Nocleg, wzorem lat poprzednich zaplanowany był w Domu Rekolekcyjnym w Dąbrówce. Po rozlokowaniu się w pokojach i krótkim odpoczynku, korzystając z pięknej pogody na świeżym powietrzu bawiliśmy się podczas „pogodnego wieczoru”. Po kolacji przyszedł czas na modlitwę, którą poprowadził ks. Roman Adamczyk. Po udzielonym błogosławieństwie wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek. W niedzielę w bardzo dobrych nastrojach wyruszyliśmy przed tron naszej Pani i Królowej na Jasnej Górze. Po przerwie obiadowej, która była zaplanowana przed Sanktuarium w Górze Świętej Anny, wyraziliśmy słowa podziękowań dla Księdza Romana za zorganizowanie pielgrzymki, dla Księdza Dariusza za okazywaną pomoc i Panu Tomaszowi, za to, że kolejny raz podjął się trudu lidera grupy. I wyruszyliśmy na ostatni etap drogi. Tym razem Ojciec Sebastian Matecki, nasz parafianin, czekał na nas na błoniach. Usłyszeliśmy bardzo serdeczne słowa powitania i zostaliśmy pokropieni wodą święconą. Z radością skorzystaliśmy z tego gestu i chętnie chyliliśmy głowy, prosząc o jeszcze, bo było gorąco i zmęczenie zaczęło dawać znać o sobie. Ojciec Sebastian odprowadził nas do Kaplicy Cudownego Obrazu, a my czuliśmy się zaszczyceni i bardzo Ojcu wdzięczni za to spotkanie. Tak ja co roku Eucharystię przeżywaliśmy „za kratkami”, a rowerowi pielgrzymi spełnili posługę lektorów.
Kolejna pielgrzymka przeszła do historii. W drodze powrotnej dziękowaliśmy Panu Bogu, za przeżyty czas, za to, że dobrał tak wspaniałą grupę; za to, że wszyscy w bardzo dobrych nastrojach, pomimo dużego wysiłku szczęśliwie dojechali i chcą w takim samym zespole pojechać za rok.
BG