„Moja koleżanka zachorowała na białaczkę. Na tamtą chwilę miała 26 lat. Kompletnie się załamała. Lekarze dawali jej 20% szans na przeżycie i były to optymistyczne rokowania. Jej rodzice się załamali, a mama nie przestawała płakać. Moja koleżanka również, jednak ja (może to zabrzmi dziwnie), ale byłem bardzo o nią spokojny. Sądziłem, że Maryja ją uratuje. Nie modliłem się za nią, tylko wspierałem i podtrzymywałem na duchu cały czas myśląc i ufając, że białaczka jest niczym wobec Maryi. Kiedy miała jechać na drugą chemioterapię do Warszawy bardzo nie chciała tam jechać, ponieważ jej kolega z sali, w jej wieku chorujący na to samo i który dostawał taką samą chemię jak ona, po drugiej chemii umarł. Chłopak 26 lat…Pamiętam jak płakała przy mnie, kiedy spotkałem się z nią po raz ostatni przed wyjazdem na drugą chemię. Lekarze stwierdzili, że poddadzą ją przeszczepowi szpiku i od niego zależy życie albo śmierć! Na ostatnim naszym spotkaniu przed wyjazdem nastała godzina ok. północy, i wtedy powiedziałem jej: „słuchaj, jadę coś załatwić, a Ty idź spać, bądź w dobrej myśli, a przynajmniej spróbuj być w dobrej myśli”. Odjechałem i kierowałem się w stronę kościoła pw. św. Pawła Apostoła w Radomiu. Przed tym kościołem stoi figurka Matki Bożej Fatimskiej. To było już po północy. Zatrzymałem się przed figurką. Chodziłem długo dookoła niej nie wiedząc co mówić, aż w końcu własnymi słowami, prosto z serca poprosiłem Matkę, aby całkowicie uzdrowiła moją koleżankę. Argumentowałem, że 26 lat to nie czas na umieranie, że jeszcze tyle przed nią itd. Odmówiłem jeszcze jeden różaniec w tej intencji, który zresztą wisiał na rączkach jednego z pastuszków obok figurki Maryi. Trwało to ok. 1,5h. Wróciłem do domu. Po dwóch tygodniach dostałem sms-a od mojej koleżanki: „słuchaj, nie uwierzysz”. Co się okazało? Dawca szpiku znalazł się od razu jak przyjechała, przeszczep się udał, a po dwóch tygodniach po białaczce nie było śladu. Organizm zaczął się regenerować po chemioterapii. Należy zadać pytanie: ile dziś ludzie czekają na jakikolwiek przeszczep, a tym bardziej na przeszczep szpiku? Dawców szpiku jest bardzo niewielu, poza tym prawdopodobieństwo trafienia na dawcę z odpowiednim szpikiem jest znikome. Ona znalazła go od razu. Organizm przyjął szpik bez problemów. Białaczka ustąpiła. Ktoś pomyśli, że to zbieg okoliczności i ma do tego prawo. Ja wierzę, że to Matka ją uzdrowiła. Nie przeze mnie, ja jestem nikim, to Maryi zasługa i tylko NIEJ!” Różaniec to jedna z najpotężniejszych broni przeciwko Złu i wszelkim cierpieniom.

„Odmawiaj codziennie Różaniec, a w godzinie śmierci błogosławić będziesz dzień, w którym mi uwierzyłeś” – św. Ludwik Maria Grignon de Montfort.

Mateusz