SPOTKANIE Z CZYNNYM UCZESTNIKIEM CZERWCA ‘76

12. kwietnia w sali w Domu Parafialnym odbyło się spotkanie Klubu Seniora. Ksiądz Proboszcz zaprosił Pana Stanisława Kowalskiego, który brał udział w tzw. Wydarzeniach Czerwcowych w 1976 r. Nasz gość poznał wielu uczestników spotkania z wzajemnością zresztą, ponieważ wychował się na Glinicach. Po ogłoszeniu przez rząd drastycznych podwyżek cen w kraju niezadowolenie robotników osiągnęło apogeum. Pan Stanisław był wtedy pracownikiem Zakładów Metalowych i razem z innymi wyszedł na ulicę. Przeszli do innych zakładów, aby zebrać ludzi i w większej grupie udać się do Komitetu Partii domagać się wycofania podwyżek. Zgodnie z umową, w pokojowych nastrojach czekali na odpowiedź, ale kiedy się zorientowali, że są okrążeni przez Policję zaczęły się walki. W tym czasie, w mieście już trwały walki i chuligańskie rozróby, dzisiaj już wiadomo, że wśród zebranych tłumów byli prowokatorzy. Gmach Komitetu został zdemolowany i podpalony, zniszczonych było tez bardzo dużo sklepów. Policja sobie poradziła z tłumem i walki ustały. Wielu uczestników protestu, ale i przygodnych ludzi zostało tego dnia zatrzymanych. Panu Stanisławowi udało się uciec i wrócić do domu. Za kilka dni, podstępem, został doprowadzony do Prokuratury i wtedy został zatrzymany. Tutaj nastąpiła opowieść o przeprowadzanych przesłuchaniach i warunkach, w jakich byli osadzeni przetrzymywani. Trzeba dodać, że to, co się wtedy działo na tzw. dołku na Komendzie Policji i w Areszcie na ul. Malczewskiego niczym się nie różniło od przesłuchań Gestapo podczas II Wojny Światowej. Nasz Gość do dzisiaj nie może uwierzyć, że Polak Polakowi mógł urządzić taką kaźń. Pomimo, że nie udowodniono Panu wybryków chuligańskich a uczynny udział w Wydarzeniach był oczywisty, został zasądzony na trzy lata więzienia i przewieziony do Strzelec Opolskich. 

Tematem były wydarzenia, które wszyscy pamiętamy, a pośród nas były osoby, które tego dnia również wyszły z zakładów pracy, słuchaliśmy z wielkim zaciekawieniem. Ważne dla nas było usłyszeć od naocznego świadka, co się działo po zakończonych 26 czerwca 76 r protestach i wrócić pamięcią do tamtych tragicznych dla Radomian wydarzeń. Jeszcze długo przecież płaciliśmy za to wysoką cenę.

BG